Autor |
Wiadomość |
Dark P
Wielki mistrz
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Black Heaven
|
Wysłany: Wto 0:29, 26 Gru 2006 Temat postu: Historia wigilijna Dark P |
|
|
No dobra to najpierw sobie wyobraźcie, że usiadłam do stołu, zjawisko może i codzienne, ale jakże warte opowiedzenia. No to wyobraźcie sobie siadam do tego stołu, przysuwam z wielką delikatnością stołek by mieć lepsze horyzonty na kotlety.
Biorę widelec w dwa palce, reszta sterczy zabawnie jakby miała za chwilę dotknąć nieba, no i wyobraźcie sobie zaczynam powoli zginać rękę i kierować ją w kierunku kotletów.
Te piszczą w ekstazie czy może strachu: O nie to ta Paulina! Kryć się! Szybko do bunkrów, okryć się sosem!
Wspomniana wyżej Paulina nic nie robi sobie z protestów ofiar, jednym szybkim dźgnięciem nabija dużego dorodnego samca.
Schabowy wyrywa się i wymachuje nóżkami-na próżno.
Paulina mówi gardłowym głosem: HA HA HA! Cóż to kotlecie? Chcesz uciec? Nie masz dokąd mój mały skarbeńku!
W końcu po wielu próbach Eustachy (bo tak w rzeczywistości miał na imię Kotlet) zdołał kopnąć Paulinę w oko
ta rzuciła paskudna wiązanką przekleństw i dalej kierowała Eustachego - Kotleta do ust.
Kotlet zaskrzeczał piskliwym głosikiem: Nie dostaniesz mnie ty paskudo! -I napluł Paulinie sosem na twarz. Dziewczyna z obrzydzenia upuściła widelec, a Eustachy ze sztućcem w plecach biegał dookoła stołu.
Kotlet wymachując wieprzowymi rączkami krzyczał: jestem wolny wy zasrańce!
Dziadek do tej pory cichy i mało mówny zrobił szybki ruch ninja, po kotlecie nie było już śladu. Tylko sos tatarski zdradzał ostatnie miejsce zamieszkania Eustachego.
No i to już koniec dramatycznej historii o kotlecie Eustachym.
PS: proszę czytać to z lekkim przymrużeniem oka, w momencie twórczym miałam schizę. ^_^
PPS: ten tekst jest żywcem skopiowany z gadu gadu więc przepraszam za formę ^_^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Lapis
Strażnik porządku
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd.
|
Wysłany: Śro 21:47, 27 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nikt nie chce być pierwszy więc chyba ja zacznę ekhm... co spostrzegłam musiałaś mieć niezłą bazę gdy to pisałaś jakiś psychodeliczny trans ^^. Eustachy był wredny. Dziadek ninja, mój idol .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
svit'kona
Żywiołak
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemny las na pograniczu Krainy Mordoru
|
Wysłany: Śro 21:58, 27 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No dobra, dobra: dziadek - dziadkiem ale Eustachy musiał mieć prawdziwą determinację i siłe w nogach (chociaż nie wiem skąd nogi u kotleta) żeby tak uciekać naookoło stołu z widelcem w plecach.
Ale historyjka ogólnie rzecz biorąc mi się podoba .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lapis
Strażnik porządku
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd.
|
Wysłany: Śro 22:01, 27 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nogi u kotleta... to bardzo proste po prostu uformował sobie z kawałków mięsa zanużonych w sosie.
Nadal jednak sądzę, że Dziadek ninja rulezz .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
svit'kona
Żywiołak
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciemny las na pograniczu Krainy Mordoru
|
Wysłany: Śro 22:10, 27 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Tak ... taki dziadek to poprstu skarb. Ale nie zapominajmy o biednej Paulinie.... dostać tak brutalnie sosem w twarz... .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bjartskular
Wyższy strażnik
Dołączył: 26 Lis 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:08, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie to nie mogło być przyjemne Ale się dziadek bronił, na następny raz będe uważać na schabowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lukaesan' arteo Methartis
Mag
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:01, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Jak to możliwe, że kotlet Eustachy zdołał żyć i to jeszcze na dodatek biegać z widelcem w plecach? Najdziwniejsze jest to, że go nie przeważyło... Ale opowiadanie i tak świetne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark P
Wielki mistrz
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Black Heaven
|
Wysłany: Sob 16:05, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Może widelec był plastikowy? ^^
A co do życia kotleta, to jest dziwne, że on WOGÓLE żył
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lukaesan' arteo Methartis
Mag
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:28, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
I co, że plastikowy? Mógł go tak samo przebić
Zresztą od kiedy w wigilię je się plastikowymi widelcami?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark P
Wielki mistrz
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Black Heaven
|
Wysłany: Sob 16:32, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oj piszę, że miałam schizę nieprzeciętną więc nie zwracać uwagi na żadne szczegóły, no! Radzila bym wogóle tego nie czytać bo można samemu głupoty dostać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lukaesan' arteo Methartis
Mag
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:34, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie dobre i śmieszne, tylko wątek z wiedelcem trochę mnie zdziwił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lapis
Strażnik porządku
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: inąd.
|
Wysłany: Sob 16:55, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wątek widelca nadaje smaczku temu opowiadaniu , ba, może bez tego narzędzia w plecach kotlet w ogóle nie mógłby biegać? Pomógł zapewne w utrzymaniu równowagi .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|